Długie, szczupłe nóżki, uroczo klapnięte uszy, czarujące brązowe oczy i czarna sierść z wyjątkowymi plamkami, wyglądającymi jakby ktoś zrobił je przez durszlak- oto właśnie Chudy.
Najwyższy z rodzeństwa, które trafiło do nas w sierpniu 2020 roku jako dzikie szczeniaczki. Niestety tylko jedno z nich jest już szczęśliwe w domu, a cała czwórka dalej czeka.
Chudego wciąż człowiek trochę przeraża. Niestety ten biedak nie jest w stanie nawet zjeść przysmaczka z ręki. Ale
robi postępy i zjada parówki rzucone bardzo blisko człowieka. Jednak bezpośredni kontakt wciąż jest zbyt straszny.
Niestety, jak się domyślacie, nie daje się głaskać. Nie ma też mowy o ubraniu obroży i wyjściu na spacer. Jesteśmy pewni, że gdyby ktoś w domowych warunkach z nim pracował i dał wiele miłości- Chudy zupełnie by się zmienił.
Przykładem na to jest jego adoptowana siostra- Free, która teraz śpi na kanapie, uwielbia spacery i podróżuje. A była tak samo wylękniona.
Jednak czas, cierpliwość i ogrom pracy zdziałały cuda. I tego też potrzebuje Chudy. Szukamy dla niego właścicieli pełnych wyrozumiałości i cierpliwości, gotowych na prace i poświęcenia.
Chudy jest nieduży, sięga do połowy łydki. Dogaduje się z innymi psami, lubi ich towarzystwo. Reakcji na koty niestety nie znamy. Polecamy go do domu tylko ze starszymi dziećmi, nastolatkami, którzy uszanują ograniczenia psiaka.