Każdy pies, który trafia do schroniska, czyli miejsca, które jest przytłaczające także dla ludzi, znajduje swoja strategię na to aby ze wszystkim sobie poradzić. A to wszystko to bardzo dużo – nowe miejsce, zapachy, ludzie, psy, hałas.
Są psy, które zamykają się w sobie, są też takie, które nad wyraz dobrze reagują na mnogość bodźców.
Ale są też takie jak Boss, który każdym zakończeniem nerwowym odbiera świat, który nagle stał się nieznośnie głośny, napierający na niego i trudny.
Nasze zapoznanie z Bossem było bolesne. Jak wyskoczył na mnie, razem ze swoim bratem
Hugo, z boksu, to klapnęłam na ziemię sama nie wiem kiedy. Pierwsze spacery to było ogromne wyzwanie – obydwaj zachowywali się jakby smycz widzieli pierwszy raz w życiu, plątali się, próbowali uwolnić. Trudne były nasze pierwsze spacery. Ale, wiadomo, ćwiczenia czynią mistrza.
Z każdym tygodniem widać u Bossa poprawę, zdecydowanie lepiej radzi sobie na spacerach bez brata, wówczas potrafi się bardziej skupić na człowieku. Czasem jeszcze przypomni sobie, że fajnie jest wskoczyć mi na ramiona ale radzimy z tym sobie dużo lepiej.
To młody pies, który nie miał okazji nauczyć się niczego przed schroniskiem, dlatego teraz nadrabiamy.
Boss chętnie spaceruje i im dalej jest od schroniska tym chętniej zaczyna węszyć i korzystać z psiego życia.
Na pewno wymaga jeszcze pracy ale należy pamiętać, że u niektórych psów schronisko tylko wzmaga niepokój i wyciszenie się dla części z nich jest niemożliwe.
Ze względu na gabaryty i nieokrzesanie nie rekomendujemy adopcji do domu z dziećmi.
Jeśli chcesz pomóc temu psu, a nie możesz go adoptować- zapraszamy na
spacery! Codziennie w godzinach 12:30-15:30.